Wyspę Sulawesi nawiedziło w piątek 28 września potężne trzęsienie ziemi o magnitudzie 7,5. Najbardziej ucierpiało Palu liczące 350 tysięcy mieszkańców. Rzecznik indonezyjskiej agencji ds. katastrof Sutopo Purwo Nugroho przekazał, że jest „wiele ofiar”, a zginęły całe rodziny. Próby uzyskania informacji na temat rannych i zabitych są utrudnione ze względu na brak prądu na wyspie.
Wiadomo, że epicentrum wstrząsów znajdowało się w środkowej części wyspy na głębokości 10 kilometrów. Podano też, że wysokość fal tsunami osiągała nawet 2 metry. Kilka godzin wcześniej na tym terenie odnotowano słabszy wstrząs sejsmiczny o magnitudzie 6,7.
Stacje telewizyjne pokazują, jak ratownicy starają się pomóc rannym w prowizorycznych namiotach medycznych ustawionych na ulicach. – Wiele zwłok rozproszonych jest na plaży Talise. Ciała dryfują na powierzchni morza – przekazał jeden z mieszkańców w telewizyjnym wywiadzie.
Na miejscu pracują zespoły poszukiwawcze i ratownicze, ponieważ wiele budynków zawaliło się w trakcie trzęsienia ziemi, a pod gruzami mogą znajdować się ranni. Do Palu i Donggali wysłane ma też zostać wojsko oraz policja. Z powodu trzęsienia ziemi i tsunami zamknięte zostało na 24 godziny lotnisko w Palu.
Indonezja jest podatna na trzęsienia ziemi ze względu na położenie na tzw. Pierścieniu Ognia, łuku wulkanów i uskoków w basenie Pacyfiku.