Acqua alta wdarła się do Wenecji. Najcenniejsze zabytki zagrożone

Acqua alta wdarła się do Wenecji. Najcenniejsze zabytki zagrożone

Dodano: 
Acqua alta, czyli wielka woda w Wenecji
Acqua alta, czyli wielka woda w Wenecji Źródło:Shutterstock / Ihor Serdyukov
Acqua alta, czyli tzw. wielka woda po raz kolejny zalała Wenecję. Turyści cieszą się, brodząc po kostki w słonej wodzie, ale lokalni mieszkańcy alarmują. W ogromnym bezpieczeństwie znalazła się bowiem cenna Bazylika św. Marka.

Zjawisko acqua alty jest dobrze znane mieszkańcom Wenecji. Wielka woda pojawia się zawsze między październikiem a styczniem i ma związek z przypływami. W normalnej sytuacji miasto jest w stanie sobie z tym poradzić, dzięki systemowi zapór Mose „Mojżesz”. Tym razem ich użycie nie było to jednak możliwe.

Wenecja w niebezpieczeństwie. Woda wdarła się do najcenniejszej bazyliki

W związku z trwającym przypływem żywioł wdarł się do najcenniejszej części Wenecji. Pod wodą znalazł się m.in. Plac św. Marka, czyli najbardziej znana część miasta, którą każdego roku odwiedzają miliony turystów.

Niestety woda wdarła się również do zabytkowej Bazyliki św. Marka, znajdującej się na placu. Sytuacja jest o tyle niebezpieczna, że w świątyni od wielu miesięcy trwa remont, a odsłoniętych zostało wiele cennych miejsc. Świątynia miała być zabezpieczona przed skutkami acqua alty specjalnymi szklanymi zaporami, jednak ich budowa się opóźniła i zostanie ukończona najwcześniej pod koniec października.

Niestety mimo świadomości, że wysoka woda może zalać bazylikę, nie podjęto działań, dzięki którym doszłoby do podniesienia zapory. Jak tłumaczą lokalne władze, poziom fali był zbyt niski. Osiągnęła ona bowiem maksymalnie 90 centymetrów. W kolejnych dniach sytuacja może być już trudniejsza, ponieważ poziom wody może wzrosnąć do 100 cm. W związku z tym miasto wysłało komunikat ostrzegawczy do mieszkańców, a także turystów. Ci drudzy mają teraz do czynienia z „nietypową atrakcją” w Wenecji, a po zabytkowym placu chodzą boso.

twitter

Lokalny polityk grzmi po zalaniu Bazyliki św. Marka w Wenecji

Zapora wokół Bazyliki św. Marka miała być gotowa przed końcem września, jednak jej budowa została opóźniona z powodu niedostarczenia na czas wszystkich niezbędnych elementów. Po pojawieniu się pierwszej w tym sezonie wysokiej wody prace nad budową zapory przyspieszyły, co zirytowało wieloletniego lokalnego działacza i polityka Carla Alberto Tesseriniego. – Gdyby zawsze pracowali tak jak teraz, to bariera byłaby gotowa już rok temu! – mówił sfrustrowany w rozmowie z ilgazzettino.it.

– W tych warunkach lepiej byłoby, gdyby wysoka woda była nieco wyższa, wtedy przynajmniej podniesiono by Mose i woda nie wdarłaby się do bazyliki – podkreślał. Tesserin przypomniał również, że w przeszłości świątynia była już niszczona z powodu zalania. Najbardziej ucierpiała w 2018 roku, kiedy to poziom wody osiągnął aż 155 centymetrów i utrzymał się przez 18 godzin. – To była klęska dla Bazyliki. Teraz dowiadujemy się, że do października postawią szklaną barierę. Po tylu opóźnieniach mamy nadzieję, że tak się stanie – dodał.

Czytaj też:
Oburzające sceny w Wenecji. „Oto dwaj apodyktyczni imbecyle”

Opracowała:
Źródło: ilgazzettino.it/tg24.sky.it