IMGW – Państwowy Instytut Badawczy opublikował 16 sierpnia ostrzeżenie pierwszego stopnia dotyczące burz. Te wystąpić mogą w miejscowościach na wschodzie kraju. Mieszkańcy województwa świętokrzyskiego, mazowieckiego, warmińsko-mazurskiego, części Małopolski, podkarpackiego, lubelskiego, a także podlaskiego powinni wziąć je pod uwagę.
Burze, podtopienia, ale przede wszystkim upały. Piątek nie zapowiada się ciekawie
Opady deszczu, które będą towarzyszyć burzom, mogą być dość obfite i wynieść nawet 20-35 milimetrów. Gdzieniegdzie spadnie nawet trochę gradu.
Warto dodać, że tam, gdzie wystąpi deszcz, tam też może podnieść się stan wód. Dotyczy to wspomnianych wcześniej wschodnich terenów.
To jednak wszystko, co los przygotował nam na piątek. Kolejne ostrzeżenia dotyczą bowiem upałów. Oznaczono całą mapę Polski – poza północno-zachodnim i południowym fragmentem kraju. W centralnej, wschodniej i zachodniej części Polski temperatura może przekroczyć 31 stopni Celsjusza (najwyższa będzie w Raciborzu na Śląsku) – to oznacza alert drugiego stopnia. Nieco niższa temperatura towarzyszyć będzie mieszkańcom województwa pomorskiego i zachodniopomorskiego. Tam termometry wskażą do 27℃ („najzimniej” będzie w Ustce – 23,5℃).
Jak przetrwać upały? WHO o zgonach spowodowanych wysoką temperaturą
Niedawno Światowa Organizacja Zdrowia alarmowała, że fala upałów może przynieść zatrważającą liczbę zgonów na Starym Kontynencie. „Ekstremalne upały zabijają w Europie ponad 175 tysięcy osób rocznie” – poinformował europejski oddział Światowej Organizacji Zdrowia.
„Ekstremalne temperatury zaostrzają choroby przewlekłe, w tym choroby sercowo-naczyniowe, oddechowe i mózgowo-naczyniowe, zdrowie psychiczne i schorzenia związane z cukrzycą” – wyjaśniał dyrektor regionalny WHO w Europie Hans Kluge.
Jak radzić sobie w sytuacji, gdy wydawane są ostrzeżenia dot. upałów? Należy pić dużo wody, nie wystawiać ciała na słońce (spędzać czas głównie w cieniu, szczególnie w godzinach 10-14), a także nie przemęczać fizycznie organizmu.
Czytaj też:
Zjedli ogórki i trafili do szpitali. Zachorowało kilkaset osóbCzytaj też:
Ten chłodnik to ulubiona zupa Anny Lewandowskiej. Trenerka dodaje do niego niecodzienny składnik