Największe zniszczenia jak dotąd odnotowano na Śląsku - tam wichurze towarzyszyły przelotne opady deszczu i gradu. W Jeleniej Górze (Dolnośląskie) ogłoszono alarm przeciwpowodziowy. Wiatr powalił ponad 150 drzew w całym województwie, a także zerwał 9 dachów. Nie ma informacji o rannych. Została zerwana także trakcja kolejowa w Gliwicach w kierunku Wrocławia i w Orzeszu. W katowickim lotnisku w Pyrzowicach wiatr momentami osiąga 90 kilometrów na godzinę.
Janusz Jawor z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Katowicach ostrzega, że taka sytuacja potrwa aż do jutra. Niewykluczone są dalsze opady deszczu, gradu i burze.
Jawor przypomina, że w czasie huraganu trzeba zachować szczególne środki ostrożności: nie należy chodzić przy ścianach budynków, stawiać samochodów pod drzewami. Mogą wystąpić także przerwy w dostawie energii. Wiatr ma ustać jutro po południu. Według meteorologów w rzekach na Żuławach zostaną przekroczone stany ostrzegawcze, lokalnie poziom wody może osiągnąć stan alarmowy.
Meteorolodzy ostrzegają, że wiatr może niszczyć zabudowania, zrywać dachy, uszkadzać wieże i kominy, zrywać linie napowietrzne i wyrywać drzewa z korzeniami. Skutkami wichury mogą być utrudnienia komunikacyjne i uszkodzenia budynków, spowodowane głównie przez zrywane przez wiatr konary i gałęzie drzew.
j/pap