"Doszła siódma ofiara, jest to mężczyzna, który zmarł w szpitalu w Krotoszynie w wyniku odniesionych obrażeń. Został on uderzony wczoraj przez złamany konar drzewa" - powiedział Frątczak.
Aktualny bilans ofiar przedstawia się następująco: w województwie dolnośląskim - dwie ofiary śmiertelne i 10 osób poszkodowanych, w woj. wielkopolskim - dwie ofiary śmiertelne i 30 osób poszkodowanych, w tym 24 są to osoby ranne w powiecie krotoszyńskim, gdzie była najgorsza sytuacja, w województwie łódzkim - trzy osoby zginęły i trzy zostały ranne, w woj. mazowieckim jedna osoba została ranna.
Tym samym bilans rannych wynosi obecnie 44 osoby.
Frątczak wyraźnie zaprzeczył pojawiającym się w mediach informacjom, by w woj. dolnośląskim pojawiła się trzecia ofiara śmiertelna. "My tego nie potwierdzamy, jest to wielokrotnie sprawdzona informacja, ta osoba została dzisiaj wypisana ze szpitala" - podkreślił Frątczak.
Zaznaczył, że do tej pory straż pożarna przeprowadziła "grubo ponad 4 tys. działań ratowniczych", najwięcej w woj. dolnośląskim - ok. 2 tys., w Wielkopolsce - 1150, na Mazowszu ok. 500, na Kujawach i Pomorzu - 100 i w Łódzkiem - 300.
W działania ratownicze zaangażowanych było ponad 2800 jednostek straży pożarnej (ponad 12,2 tys. strażaków).
Interwencje dotyczyły przede wszystkim udrażniania dróg zablokowanych przez powalone drzewa i gałęzie drzew.
"Dużo zniszczonych jest dachów, uszkodzonych fasad budynków, połamanych rusztowań, zerwanych reklam, bardzo dużo uszkodzonych samochodów, na które przewróciły się drzewa, i dziesiątki pozrywanych linii energetycznych wysokiego i średniego napięcia" - wyliczał Frątczak.
Łódzkie: przygnieceni przez drzewo, porażona prądem...
Trwa usuwanie skutków nawałnicy, jaka przeszła w nocy z czwartku na piątek w łódzkiem. W jej wyniku trzy osoby zginęły - dwie zostały przygniecione przez drzewa, trzecią poraził prąd. Wiatr zerwał linie energetyczne; bez prądu zostało kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców.
Jak poinformowano w Wojewódzkim Centrum Zarządzania Kryzysowego w Łodzi, obecnie na terenie województwa pracuje ponad 100 brygad naprawiających uszkodzone linie i stacje energetyczne. Rzecznik Zakładu Energetycznego Łódź-Teren Bartosz Wiśniewski dodał, że największe szkody burze spowodowały m.in. w pow. sieradzkim, łowickim i radomszczańskim.
"Największe straty burza spowodowała w powiecie sieradzkim. Tam prądu pozbawionych zostało ok. 7-8 tys. Gospodarstw" - powiedział Winiewski. Wiadomo już, że w powiatach łowickim i radomszczańkim prądu nie ma w sumie ponad 2 tys. gospodarstw.
"W powiecie radomszczańskim awaria powinna być naprawiona najpóźniej do godz. 17, w łowickim do godzin wieczornych, podobnie w powiecie sieradzkim" - powiedział Wiśniewski.
Tymczasem w Łodzi została już naprawiona większość uszkodzeń i dzięki temu prąd mają już mieszkańcy osiedla Retkinia-Północ, Smulsko i Stoki. Bez prądu pozostają jeszcze nieliczni mieszkańcy osiedla Kurczaki.
Jak zapewnia policja, wszystkie drogi krajowe i wojewódzkie w Łódzkiem są przejezdne jednak w niektórych miejscach mogą pojawić się utrudnienia np. w postaci połamanych gałęzi. Nie blokują one jednak trasy.
W czasie czwartkowej nawałnicy strażacy w Łódzkiem interweniowali ponad 300 razy. Większość zgłoszeń dotyczyła przewróconych drzew.
Wielkopolskie: wzrosła liczba rannych
Dwie ofiary śmiertelne i 36 osób rannych - to skutki intensywnych opadów, wichur i wyładowań atmosferycznych, które przeszły w nocy z czwartku na piątek nad Wielkopolską.
Druga ofiara to mężczyzna, który zmarł w piątek rano w szpitalu w Krotoszynie. Przygniotło go drzewo, pod którym schronił się przed deszczem.
Pierwsza ofiara - także mężczyzna - zginął również przygnieciony drzewem w Rawiczu. W Krotoszynie liczba rannych wzrosła do 25, w całym regionie do 36 osób. Głównie były to potłuczenia, niektórzy stracili palce w wyniku zatrzaskiwania się drzwi.
Ogółem straż przyjęła w nocy 1100 zgłoszeń. Przewrócone drzewa blokowały m.in. drogi krajowe nr 15 i 36 w Krotoszynie oraz w Rawiczu, nr 72 w Turku. Zalane były piwnice, pozrywane dachy domów i innych obiektów.
Z powodu zerwanych linii energetycznych nie było prądu i częściowo łączności w Krotoszynie. W pobliskim Lutogniewie drzewa spadły na kościół i kaplicę. W miejscowości Ruda (powiat krotoszyński) linia energetyczna spadła na dach obory; zginęło 10 sztuk bydła.
Wielkopolski komendant straży powołał specjalny sztab, który koordynował akcję usuwania skutków wichury i opadów. Najbardziej dotknięte nawałnica powiaty odwiedzi wojewoda wielkopolski Piotr Florek.
Dolnośląskie: usuwanie szkód potrwa kilka dni
Dwie osoby zginęły, a blisko 50 zostało rannych w wyniku gwałtownych burz, które w czwartek wieczorem przeszły nad województwem dolnośląskim. Strażacy interweniowali blisko 2 tys. razy, a usuwanie szkód może potrwać nawet kilka dni.
Jak powiedział w piątek Tadeusz Kinzel z Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego we Wrocławiu, ze wstępnych informacji wynikało, że zginęły trzy osoby. Po zweryfikowaniu danych okazało się, że są dwie ofiary śmiertelne. Jedna osoba zginęła przygnieciona drzewem w Gniewkowie, a w Kunicach jedna osoba utonęła.
Wszystkie drogi krajowe i wojewódzkie na terenie Dolnego Śląska są przejezdne. "Na trasach regionalnych ciągle mogą pojawić się utrudnienia np. w postaci połamanych gałęzi, ale nie blokują one ruchu" - powiedział dyżurny z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
Trwa usuwanie uszkodzeń na liniach wysokiego napięcia. Obecnie prądu nie ma jeszcze m.in. w części Legnicy, południowej części Wrocławia oraz w kilku miejscowościach w powiecie wołowskim.
Trwa także usuwanie szkód na trakcjach kolejowych. Po burzy odnotowano ok. 27 różnych utrudnień na terenie całego województwa. "Chodzi m.in. o zerwane linie trakcyjne i przerwy w dostawach prądu" - mówił dyżurny.
Rzecznik dolnośląskiego PKP Mirosław Siemieniec zaznaczył, że największe utrudnienia panują obecnie na trasie z Wrocławia do Poznania. "Pociągi regionalne dojeżdżają do Rawicza i zawracają do Wrocławia. Pociągi Intercity jadące do Warszawy są kierowane na objazd, ale trasa do Poznania jest nieprzejezdna" - dodał.
Ruch wstrzymany został także na odcinku z Jeleniej Góry do Szklarskiej Poręby. Utrudnienia ciągle występują jeszcze na trasie z Wrocławia do Wołowa. "Tam normalny ruch powinien zostać przywrócony w ciągu ok. 2 godzin" - zapewnił rzecznik.
Największe szkody nawałnice spowodowały w powiatach legnickim, jeleniogórskim i lubińskim. W Legnicy porywy wiatru przekraczały momentami 130 km na godzinę. Uszkodzone zostały budynki mieszkalne oraz linie wysokiego napięcia. Najbardziej ucierpiała południowo-wschodnia część miasta oraz park miejski.
Mazowieckie: setki interwencji
Ponad 500 interwencji straży pożarnej - to dotychczasowy bilans gwałtownych burz, które w nocy z czwartku na piątek przeszły nad woj. mazowieckim. Tylko w Warszawie strażacy interweniowali ponad 80 razy. Przy jednej z ulic (Ratuszowa) powalone na samochód drzewo zraniło jedną osobę - poinformował w czwartek Dariusz Zieliński z mazowieckiej straży pożarnej.
W działaniach straży pożarnej, które polegały przede wszystkim na usuwaniu powalonych drzew i połamanych konarów, zerwanych linii energetycznych oraz naderwanych dachów, uczestniczyło ponad 130 zastępów PSP.
W czwartek wieczorem nawałnica przeszła nad południowo-zachodnią i centralną Polską. Jej dotychczasowy bilans to sześć ofiar śmiertelnych, 45 rannych i ponad cztery tysiące interwencji strażaków. Jak poinformował rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. Paweł Frątczak najwięcej osób odniosło obrażenia w woj. wielkopolskim - 31.
pap, dar, ND