W kilku stanach problemem są nie tylko wysokie temperatury, ale także duża wilgotność powietrza, która sprawia, że temperatura odczuwalna przy 32 st. C oscyluje w okolicach 40,5 st. C. W Illinois z powodu przegrzania organizmu zmarł 51-letni mężczyzna.
Nad Chicago, gdzie rankiem 11 lipca odnotowano prawie 38 st. C, przeszła gwałtowna burza. W ciągu niespełna godziny wiatr wiejący z prędkością ponad 120 km/h spowodował najpoważniejszą od 13 lat awarię prądu. W najgorszym momencie elektryczności nie miało 868 tys. odbiorców. Mimo że ekipy naprawcze pracują bez przerwy, przez cały dzień prądu ciągle nie miało 440 tys. osób. W usuwaniu skutków awarii pomagają ekipy z innych stanów. Mieszkańcy są coraz bardziej zniecierpliwieni, bo brak działających klimatyzatorów i lodówek jest szczególnie uciążliwy przy panujących upałach. Ostatni raz awaria prądu podobnych rozmiarów w Chicago miała miejsce po przejściu burzy w 1998 r.
PAP, arb