Do usuwania skutków wichury i ulewnego deszczu strażacy na Lubelszczyźnie wyjeżdżali ponad 80 razy. Kilkanaście zgłoszeń dotyczyło uszkodzonych lub zerwanych dachów budynków gospodarczych. Najczęściej strażacy byli wzywani do usuwania połamanych drzew i konarów oraz wypompowywania wody z piwnic. Nad Lubelszczyzną przeszły wieczorem gwałtowne burze z silnym wiatrem i intensywnymi opadami deszczu, a w niektórych miejscach spadł grad.
Burza dała się we znaki również mieszkańcom województwa mazowieckiego. Jak poinformował rzecznik komendanta głównego PSP Paweł Frątczak, najtrudniejsza sytuacja była w powiecie siedleckim. Tam na skutek gwałtownej burzy uszkodzone zostały 24 dachy - 23 w miejscowości Smolanka i jeden w miejscowości Jagodne. Z kolei w powiecie wołomiński strażacy otrzymali 13 zgłoszeń związanych z koniecznością usunięcie powalonych przez wiatr drzew lub ich konarów.
- W powiecie Białobrzegi wichury uszkodziły kolejne trzy dachy. Tu również konieczne było usuwanie połamanych drzew. W miejscowości Dobieszyn uszkodzona została trakcja linii kolejowej - dodał Frątczak. Strażacy wypompowywali również wodę z zalanych piwnic.
zew, PAP