Kilka wiosek w regionie Alentejo, na południu Portugalii, znalazło się pod wodą w wyniku intensywnych opadów. Woda wdarła się też do budynków mieszkalnych na zachodnich przedmieściach Porto. Utrzymujący się od poniedziałku sztorm na zachodnim i południowym wybrzeżu Portugalii spowodował zamknięcie dziesięciu portów morskich. W kilku z nich fale morskie przekraczały wysokość pięciu metrów. Największe portugalskie porty w Sines, Lizbonie i Matosinhos funkcjonują bez zakłóceń.
Dotychczas nie udało się przywrócił normalnego działania lotniska w Faro, na południu Portugalii, gdzie wiatr wiejący z prędkością 160 km na godzinę zniszczył w poniedziałek część dachu. W środę po południu, w obawie przed zawaleniem się terminalu, ewakuowano pasażerów na pobliski parking. W czwartek przed południem otwarto część hali odpraw.
zew, PAP