Ciągle jeszcze sporo pracy mają opolscy strażacy. Od północy 29 kwietnia interweniowali 137 razy. Dyżurny Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratownictwa w Opolu mł. kpt. Łukasz Kantor relacjonował, że najwięcej wyjazdów dotyczyło usuwania skutków wichury: połamanych gałęzi, powalonych drzew, zerwanych przez wiatr banerów. - Najwięcej interwencji związanych z usuwaniem skutków silnego wiatru mieliśmy w powiatach nyskim, opolskim, kędzierzyńsko-kozielskim, kluczborskim i oleskim - wyliczał dyżurny straży.
Najgroźniejsze sytuacje miały miejsce w Szczedrzyku w powiecie opolskim, gdzie spłonęły cztery hektary poszycia leśnego i w Łambinowicach w powiecie nyskim, gdzie spaliło się 30 ha nieużytków. - Silny wiatr z pewnością ułatwiał rozprzestrzenianie się ognia, ale obydwa pożary udało się już opanować. W Szczedrzyku ogień ugaszono, w Łambinowicach trwa dogaszanie - podsumował Łukasz Kantor.
Powalone wiatrem drzewo zerwało też trakcję kolejową na trasie Kluczbork-Wołczyn, w związku z czym pociągi na tej trasie były opóźnione. - Drzewo zatarasowało obydwa tory na tej linii. Pierwszy udało się udrożnić po godz. 11, drugi o godz. 18. W sumie dziewięć pociągów na tej trasie było opóźnionych od kilku minut do godziny - relacjonował naczelnik działu eksploatacji i rzecznik prasowy Zakładu Linii Kolejowych w Opolu Zbigniew Makowski.
PAP, arb