Obecnie sztorm przemieszczający się wzdłuż wschodniego wybrzeża USA zmierza teraz w kierunku stanu Wirginia. Gubernator Wirginii ogłosił już stan alarmowy i na wypadek powodzi przygotował śmigłowce ratunkowe. W stan pogotowia postawiono też żołnierzy Gwardii Narodowej.
Ernesto jest już piątym tropikalnym sztormem, jaki uderzył w tym sezonie w południowe wybrzeża USA.
Po przeciwnej stronie kontynentu sroży się jeszcze silniejszy huragan o imieniu John, zagrażający wybrzeżom meksykańskiej Kalifornii nad Pacyfikiem. W nocy z czwartku na piątek czasu polskiego amerykańskie Krajowe Centrum Huraganów w Miami na Florydzie obniżyło z trzeciej do drugiej kategorię siły tego huraganu, ponieważ John nieco osłabł, a maksymalna szybkość wiatru zmniejszyła się z poprzednich ponad 200 km na godz., do około 170 km na godzinę. Mimo to władze meksykańskiego stanu Baja California del Sur wezwały 15 tysięcy mieszkańców najbardziej zagrożonych przez Johna miejscowości nadmorskich do ewakuacji, podejmując działania zmierzające do ochrony pozostałej ludności. W 131 szkołach utworzono schroniska, gubernator Narciso Agundez zapowiedział wywożenie siłą mieszkańców najniżej położonych regionów.
Większość turystów zagranicznych opuściła już wcześniej kurorty Cabo San Lucas, Los Cabos i San Jose del Cabo, uciekając samolotami do krajów pochodzenia lub przynajmniej szukając schronienia w La Paz, stolicy stanu Baja California del Sur. Część najodważniejszych i najbardziej spragnionych wrażeń wczasowiczow pozostała jednak na miejscu, korzystając z zapewnień hotelarzy, że ich budynki wyposażone sa w antyhuraganowe zabezpieczenia i schrony.
Oko cyklonu przesuwa się z szybkością około 20 km na godzinę w kierunku północno-zachodnim. Zgodnie z zapowiedziami meteorologów, huragan osiągnie południowy cypel Półwyspu Kalifornijskiego około południa w piątek (ok.20:00 wieczorem czasu polskiego).
pap, em