Śmiertelne podmuchy (aktl.)

Śmiertelne podmuchy (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Już siedem ofiar śmiertelnych w całym kraju obejmuje tragiczny bilans czwartkowej wichury. Jedną z nich jest sześciomiesięczna warszawianka. Rannych jest też co najmniej siedem osób.
Pierwszą ofiarą wichury był 39-letni strażak, który miejscowości Koniecwałd na trasie Malbork-Sztum (Pomorskie) usuwał z drogi tarasujące ją drzewo; przygniótł go jeden z konarów. Strażak, dowódca zastępu ze Sztumu zmarł po przewiezieniu do szpitala.

Godzinę później w Starogardzie Gdańskim dwóch mężczyzn jadących w kierunku Chojnic volkswagenem golfem zabiło przewracające się drzewo.

W Warszawie w okolicach parku praskiego (warszawska Praga Północ) konar drzewa spadł na wózek z 6-miesięcznym dzieckiem. Niemal w tym samym czasie spadający billboard ranił kobietę w Al. Jerozolimskich. Trafiła do szpitala.

W Małdytach (woj. warmińsko-mazurskie) zginął 68-letni rowerzysta, którego silny podmuch wiatru przewrócił na drogę. Mężczyzna upadł tak nieszczęśliwie, że zginął na miejscu. W Giżycku na samochód renault clio przewróciło się drzewo. Zginęła blisko 50-letnia kobieta, która kierowała pojazdem. W powiecie elbląskim silny podmuch wiatru przewrócił ciągnik, który wjeżdżał na skarpę. Zginął - przygnieciony - mężczyzna kierujący ciągnikiem.

Wichura wyrządziła też znaczne szkody. Najwięcej jest powalonych drzew, są też zerwane linie energetyczne, zerwane dachy, uszkodzone kominy i samochody, poprzewracane tablice reklamowe i zalane piwnice. Na Pomorzu ok. 20 tys. odbiorców jest pozbawionych prądu. W Gdańsku-Żabiance wiatr zerwał trakcję kolejową w obrębie stacji, co spowodowało opóźnienia w ruchu pociągów. W Mielenku (woj. zachodniopomorskie) zerwana linia energetyczna spowodowała pożar poszycia leśnego, w Połczynie Zdroju przewrócił się fragment komina spalarni odpadów miejscowego szpitala.

Cały czas strażacy usuwają skutki wichur - głównie drzewa blokujące drogi. Połamane drzewo zatarasowało m.in. jeden z pasów granicznych na polsko-rosyjskim przejściu w Bezledach. W kilku miejscowościach wiatr uszkodził dachy domów i linie średniego napięcia, m.in. na Warmii i Mazurach bez prądu jest kilka tysięcy gospodarstw domowych. W Lubuskiem z powodu spowodowanych przez wiatr uszkodzeń prąd nie docierał do ok. 250 stacji transformatorowych.

Siła wiatru dochodziła nawet (w Ustce) do ok. 126 km/h. Na Dolnym Śląsku porywy wiatru osiągały miejscami 100 km/h, na Podbeskidziu - 90 km/h.

ss, em, pap